Obudziłam się, zerkając na mojego nowiutkiego Iphona od niebieskookiego bałwana. Była 11.28, to sobie pospałam! Siadając na miękkim łożu jeszcze z zaspanymi oczami. Wstałam i nie patrząc gdzie idę, wywaliłam się, sierota! Wydarłam się, nie powiem cicho w tym domu nie było jak na tę chwilę. Rozejrzałam się po pokoju o co się potknęłam, byłam w lekkim szoku. Widziałam tam chyba z tysiąc papierowych toreb wypełnionymi; bluzkami, sukienkami, spodniami, butami i różnym innymi rzeczami ale to nie ważne. Od razu sobie wszystko przypomniałam. Pod nosem zaśmiałam się z ostatniego wydarzenia tamtego dnia. Mój lekki śmiech przerodził się w rechot, żaby, ropuchy? Nie, stanowczo to nie to! O już wiem, Channelonowy przesrany śmiech bez żadnego znaczenia! Boże co ja pierdole?! Jestem jakaś porąbana krzyczę na siebie w myślach. Dobra podziękujemy już tej pani, oklaski i proszę jak najszybciej kierować się za strzałkami. Brawoo! To lepiej iść do psychiatry czy może od razu na oddział psychiatryczny? A nie, już bym zapomniała, za późno! Wstałam i otrzepałam moją sexy piżamkę składającą się z za dużej bluzki z napisem "Life is brutal, baby..." oraz krótkich spodenek. Nieważne, Chan skup się! Dobra, wzięłam za sobą strój na dzisiaj (KLIK). Wybrałam taki strój ponieważ dzisiaj było wyjątkowo gorąco. Przysiadłam na łóżku zastanawiając co dzisiaj chłopaki wymyślą, na pewno nie dowiem się siedząc tak bezczynnie. Wstałam i skierowałam się na sam dół, a następnie do kuchni w której można było już ze schodów ich rozmowę o jakimś ferari? Nie wiem nie wnikam.
- Hejka chłopaki! - przywitałam się kulturalnie ze współlokatorami
- Heee.. mrauł kocie jak ty się gorąco ubrałaś! - "przywitał" się Georgy
- Nie przesadzaj. - odpowiedziałam mu
- Ale on nie przesadza! - odpowiedzieli wszyscy razem, a że byłam tyłem do nich czułam, że gapią się na mój tyłek.
- Oj chłopaczki, chłopaczki nie patrzcie się tak bo nie ręczę za siebie! - zaśmiałam się - To co dzisiaj robimy? - zapytałam się ich pijąc soczek pomarańczowy
- No, a więc ustaliliśmy, że dzisiaj pojedziesz ze mną po jakiś wóz i trochę pouczę cię jeździć - powiedział Niall
- Ale ja umiem prowadzić! - przerwałam mu
- O to super, mniej roboty nas czeka! - powiedział entuzjastycznie
- Zrobi mi ktoś coś do jedzenia? - zapytałam przy okazji zmieniając temat
- Ja Ci zrobię! - powiedział młody Sam
- Dzięki! - podziękowałam mu i usiadłam na miejsce koło Nialla
- To o której jedziemy po moje ferari? - zapytałam blondi
- Jak zjesz śniadanie. - powiedział puszczając do mnie oko
- Ale chcę żeby był czerwony. - nakazałam biorąc śniadanie z blatu i następnie wróciłam na poprzednie miejsce, które było zajmowane prze zemnie parę sekund temu.
- Tak jest proszę pani! -odpowiedział blondyn salutując, a ja się tylko uśmiechnęłam i wzięłam się za zjadanie kolorowych kanapeczek.
- To my wychodzimy! - krzykną Niall do reszty
- Paaa tylko wybierzcie coś fajnego! - usłyszałam, tylko to ponieważ Horan zamkną już drzwi, a następnie skierowaliśmy się do jego samochodu.
- Uuu niezłe cudeńko tu masz! - uśmiechnęłam się oglądając samochód
- A jak by inaczej! - zaśmiał się pan H.
- To co jedziemy? - zapytałam już nakręcona
- Jasne. - odpowiedział zapalając auto i tym samym radio w którym rozpoczęła dobrze znana mi piosenka, którą zaczęłam sobie nucić a między innymi "Teenage Ditbag" widocznie Niall też ją bardzo dobrze znał bo uśmiechną się pod nosem i zaczął sobie razem ze mną nucić.
Her name is Noelle / Nazywa się Noell
I have a dream about her / Śniłem o niej
She rings my bell / Ona mnie podnieca
I got gym class in half an hour / Miałem w-f pół godziny temu
Oh how she rocks / Oh, jak ona daje czadu
In Keds and tube socks / W tenisówkach i podkolanówkach
But she doesn't know who I am / Ale ona nie wie kim jestem
And she doesn't give a damn about me / I ma mnie w dupie
W pewnym momencie zaczęliśmy razem śpiewać na głos, a raczej się drzeć dobrze się bawiąc!
Cause I'm just a teenage dirtbag baby / Bo ja jestem tylko nastoletnim frajerem skarbie
Yeah I'm just a teenage dirtbag baby / Tak, jestem nastoletnim frajrem skarbie
Listen to Iron Maiden baby with me / Posłuchaj ze mną Iron Maiden skarbie, oh
Her boyfriend's a dick / Jej facet to kutas
And he brings a gun to school / Przynosi broń do szkoły
And he'd simply kick / Ławo skopał by mi dupę
My ass if he knew the truth / Gdyby widział prawdę
He lives on my block / On mieszka w moim bloku
And he drives an Iroc / Jeździ Irokiem
But he doesn't know who I am / Ale nie wie kim jestm
And he doesn't give a damn about me / I ma mnie w dupie
Cause I'm just a teenage dirtbag baby / Bo ja jestem tylko nastoletnim frajerem skarbie
Yeah I'm just a teenage dirtbag baby / Tak, jestem nastoletnim frajrem skarbie
Listen to Iron Maiden baby with me / Posłuchaj ze mną Iron Maiden skarbie, oh
Yeeah dirtbag, / O tak, frajerem
No, she doesn't know what she's missin' / O tak, frajerem
Yeeah dirtbag, / O tak, frajerem
No, she doesn't know what she's missin' / O tak, frajerem
Man I feel like mold / Stary, czuję się jak pleśń
It's prom night and I am lonely / Jest bal maturalny, a ja jestem sam
Low and behold / Nispodziewanie
She's walking over to me / Ona idzie w moją stronę,
This must be fake / To nie może być prawda
My lip starts to shake / Moje usta zaczynają drżeć
How does she know who I am / Skąd ona wie kim jestem
And why does she give a damn about / Czemu nie ma mnie w dupie
I've got two tickets to Iron Maiden baby / Mam dwa bilety na Iron Maidena
Come with me Friday, don't say maybe / Chodz ze mną w piątek, nie mów może
I'm just a teenage dirtbag baby like you / Jestem tylko nastoletnim frajerem, tak jak ty
Yeeah dirtbag, / O tak, frajerem
No, she doesn't know what she's missin' / O tak, frajerem
Yeeah dirtbag, / O tak, frajerem
No, she doesn't know what she's missin' / O tak, frajerem
Gdy tylko piosenka się skończyła zaczęliśmy się rechotać bez opanowania, nawet nie wiem kiedy dojechaliśmy pod salon samochodowy. Ucieszyłam się, że już jesteśmy bo w końcu bym chciała pooglądać te cudeńka. Gdy weszliśmy uderzyło nas ciepło od "salonu" i w tedy się dopiero zaczęło..
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejcia! Przepraszam, że taki króciutki ale cóż brak weny twórczej, ale nic i tak rozdział 4 powstał! Obiecuje, że następny będzie o wiele dłuższy! Mam nadzieje, że się podoba! Jak już wiecie pod ostatnim postem, który dodałam wczoraj napisałam, że w każdy piątek będę dodawać rozdziały i chyba przy tym zostanę, i nie będę miała wyrzutów sumienia, że miałam dodać kolejny rozdział, a jednak go nie dodałam. Więc od teraz panuje porządek. Od razu chciałam też przeprosić, że tak późno ale jest co najważniejsze! <3
Pamiętaj!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ